nie rozmawiać
  • ubogi
    5.02.2002
    5.02.2002
    Dzień dobry.
    Chciałbym się dowiedzieć, jaka jest etymologia słowa ubogi.
    Pozdrawiam serdecznie,
    Paweł Barański
  • Bułgarski wypiek burek
    29.01.2024
    23.01.2018
    Chciałabym spytać o odmianę bułgarskiego wypieku, którego nazwa w mianowniku brzmi burek. Czy należy ją odmieniać? A jeśli tak, to w jaki sposób?

    Bardzo dziękuję.
  • Dokładnie!
    21.03.2012
    21.03.2012
    Witam,
    ostatnio zostałem poprawiony przez starszego Pana, używając słowa dokładnie:
    P: Czyli mam użyć dwóch przycisków jednocześnie i wybrać numer?
    J: Dokładnie.
    P: Dlaczego Pan mówi do mnie dokładnie?! To nie jest po polsku!

    Czy faktycznie używanie słowa dokładnie nie jest poprawne? Czy nie powinno potwierdzać się poprawności zdania słowem dokładnie?
  • Gadu-gadu, a walizka po peronie skacze
    29.06.2012
    29.06.2012
    W Polityce z 23 marca 2002 Ludwik Stomma napisał m.in.: „I taką właśnie porę roku wybrał nasz ukochany minister zdrowia, by zrobić istny podrzut myszaty (jest i taka ohyda), ogłaszając, iż środki antykoncepcyjne nie będą refundowane. Oczywiście gadu-gadu, a walizka po peronie skacze (…)”. Jakie jest źródło owego powiedzenia o skaczącej walizce? Wielu 50- i 60-latków z mojego otoczenia go używa.
  • … i że…
    18.04.2009
    18.04.2009
    Witam,
    doszło między mną a koleżanką do różnicy zdań co do użycia przecinka, konkretnie w takim zdaniu: „Dowiedziałam się, o co z tą kopertą chodziło i że ona z listową nic wspólnego nie ma”. Jej zdaniem między chodziło a i że przecinek powinien być, moim zdaniem nie – ze względu na obecność i. Która z nas ma rację i czy w ogóle istnieje sytuacja, w której między dwoma zdaniami podrzędnymi połączonymi spójnikiem łącznym stawia się przecinek?
  • Kobieta ksiądz

    26.05.2022
    24.05.2022

    Dzień dobry!

    Niedawno po raz pierwszy w polskim kościele luterańskim kilka kobiet zostało księżmi. W jaki sposób o nich mówić i jak się do nich zwracać (tzn. jaka jest forma żeńska od rzeczownika "ksiądz")? Czy może mówić "pastorka" - od słowa "pastor" (jak zazwyczaj mówi się o kapłanach protestanckich)? A może po prostu "kapłanka"?

  • Który czy jaki?
    27.02.2017
    27.02.2017
    Szanowni Państwo,
    Czy mogłabym prosić o pomoc w ustaleniu, która z form jest poprawna:
    w formie, w której go odebrałam
    czy
    w formie, w jakiej go odebrałam?

    Magdalena
  • Ogólne określenia ilości

    30.01.2024
    22.01.2024

    Szanowni Państwo!

    Czy określenia „większość” i „niektóre” są synonimami, mają takie samo znaczenie, można ich używać zamiennie? Jestem pewien, że nie, ale stykam się z osobami, które mają zdanie odmienne od mojego.

    Z poważaniem - Dociekliwy

  • Przedstawiamy się
    5.03.2009
    5.03.2009
    Szanowni Państwo,
    uczono mnie, że przedstawienie się oznacza podanie nazwiska (w przypadku osoby dorosłej) lub imienia (gdy dziecko przedstawia się dziecku). „Witold Ogryzek” to nie przedstawienie się, ale podanie personaliów. Przyznam, że bardzo mi się nie podoba, gdy ludzie zamiast się przedstawić i w chwilach, gdy sytuacja tego wymaga, podają personalia, jak chłopi w gminie indagowani przez pana urzędnika. Jaka jest Państwa opinia na ten temat?
    Z poważaniem – Ogryzek
  • Zgromadzenie Małych Braci
    5.04.2002
    5.04.2002
    Szanowni Profesorowie,
    Przy tłumaczeniu autobiografii Carlo Caretto, „Zakochany w Bogu”, borykam się z pewną trudnością natury terminologicznej. Rozwiązałem ją samodzielnie, lecz zwracam się do Was, jako ekspertów w języku polskim, o przypieczętowanie Waszym autorytetem mych rozwiązań bądź też ich zakwestionowanie. Ostateczny wybór uzależniam od Waszego stanowiska. Moją i Waszą wypowiedź zamierzam umieścić we wstępie książki.

    Zgromadzenie Małych Braci, powstałe w roku 1933 z duchowej inspiracji Karola de Foucald, zatwierdzone przez Stolicę Apostolską w 1967, w Polsce istnieje od roku 1977. I dość wiele jest u nas publikacji na ich temat (mam przed sobą na biurku 10 książek), lecz jeszcze więcej terminologicznego bałaganu.
    W oficjalnym „Leksykonie Zakonów w Polsce”, wydanym przez KAI, są oni objęci terminem zgromadzenie, tak jak wszystkie inne zgromadzenia, jednakże już w ich konstytucji, jak i w wielu innych polskich tekstach gromadzą się pod słowem Fraternité, zachowanym we francuskiej formie graficznej, np. „Rozprzestrzenianie Fraternité na całym świecie…” lub „Zwierzęta miały swoje miejsce we Fraternité…”. Ci zakonnicy zdecydowanie różnią się od wszystkich innych występujących w „Leksykonie”, mieszkają bowiem nie w klasztorach, ale po dwóch, trzech w blokach, pracują w fabrykach, w sklepach, ubierają się po cywilnemu, dlatego uzasadnione wydaje się to terminologiczne wyodrębnienie.
    Fraternité dosłownie znaczy 'braterstwo' i najlepszym polskim odpowiednikiem byłoby, moim zdaniem, wyciągnięte z lamusa słowo fraternia ('braterski stosunek, zbratanie, przyjaźń' – według słownika Doroszewskiego). Jestem bardzo wyczulony na ekspansję obcych wyrazów do polszczyzny, jednakże obecnie to przede wszystkim kupieckie words nas po chamsku atakują, zaśmiecają media, dlatego wobec eleganckiej francuszczyzny, sromotnie wypartej znad Wisły, byłbym tolerancyjny, a nawet przyjazny. Zwłaszcza, że to zgromadzenie jest jakoś szczególnie związanie nie tyle z samą Francją, co z językiem francuskim, traktowanym jako język misyjny wśród krajów arabskich. Przyjmuję zatem do mojego tłumaczenia termin Fraternité (zawsze z dużej litery), w znaczeniu Zgromadzenia Małych Braci (lub Sióstr).
    A jak nazywać poszczególne wspólnoty? Prócz neutralnego słowa wspólnota, używane są dwa inne, francuskie i jego dosłowne tłumaczenie: fraternité i braterstwo. „Kroniki poszczególnych fraternité, chociaż…”, „Żadnemu Braterstwu [całkowicie nieuzasadniona duża litera – mój przypis] nie wolno…”. I tu się całkowicie nie zgadzam z tłumaczami, którzy mnie poprzedzili. Braterstwo w znaczeniu jakiejś konkretnej wspólnoty jest dość niezręczne, a fraternité trochę dziwaczne i aż się prosi, aby je spolszczyć na fraternię, co też czynię w mym przekładzie. Zdumiewające jest niezwykle częste traktowanie z dużej litery braterstwa czy fraternité, co niewątpliwie bierze swe źródło z oryginalnych tekstów. Mój Carlo Caretto pisze: „Questa Fraternità di Spello dovrebbe…”, ale przecież nie napiszę w tłumaczeniu: „Ta Fraternia (czy Wspólnota) ze Spello powinna…”, a tylko: „Ta fraternia (czy wspólnota) ze Spello…”. Nie znajduję żadnego uzasadnienia, aby w języku polskim zastosować dużą literę (we włoskim również).
    Natomiast już nie tylko zdumiewają mnie, lecz wręcz gorszą bardzo nagminne w wielu publikacjach zdania, jak na przykład: „Żaden Mały Brat nie powinien…” czy „Idąc ulicą spotkałem dwie Małe Siostry, które…”. Mały brat jest tu użyty w znaczeniu pospolitym, jak franciszkanin, czy jezuita i zgodnie z regułami powinien być mały, tym bardziej, że podstawową zasadą duchowości małych braci (tu mógłbym już chyba napisać Małych Braci, w znaczeniu Zgromadzenia, Fraternité, co kładzie nieco inny akcent) jest życie w ukryciu, na wzór Jezusa z Nazaretu. I faktycznie, w życiu, w bloku mieszkalnym czy w zakładzie pracy, sąsiedzi, koledzy często nawet nie wiedzą, że rozmawiają z małym bratem, z prawdziwym zakonnikiem. Czemuż więc chcą się wyróżnić w piśmie?

Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego